Jak nie spamować? 4 żelazne zasady mailingu...
Granica między mailingiem a spamem, jak już wcześniej wspomnieliśmy, jest niezwykle cienka. Skupmy się dziś na definicji spamu. Posiłkując się wikipedią, definiujemy SPAM, jako „niechciane wiadomości elektroniczne.”
Inaczej pisząc, możemy dodać, że każdy NIECHCIANY e-mail jest spamem. Jak ustrzec się przed łatką spamera? Należy przestrzegać kilku podstawowych zasad podczas wysyłania oferty.
Należy wysyłać e-mail tylko do tych osób, które wyraźnie potwierdziły chęć jego otrzymania. W przypadku newsletterów sprawa jest prosta, potwierdzenie następuje podczas rejestracji, akceptacji regulaminu i oświadczeniu o wyrażeniu woli. Problem pojawia się w momencie, gdy to my próbujemy dotrzeć pierwszy raz do klienta. W myśl prawa, należałoby najpierw wysłać zapytanie, czy możemy przesłać swoją ofertę. W tej sytuacji istnieje zagrożenie, że już samo wysłanie zapytania może zostać potraktowane jako spam. Z pozycji usera, jest to całkowicie zrozumiałe. Dlaczego bowiem musi tracić czas na pisanie jakiejkolwiek odpowiedzi na zapytanie, w którym – bardzo często – zapowiedź określonej oferty już się znajduje?
Przykład na inteligenty spam wygląda tak:
„dzień dobry, jestem Kolwalski z firmy Porcelpolex, która zajmuje się produkcją i sprzedażą wysokogatunkowej porcelany. W związku z naszą działalnością, chciałbym zapytać, czy mogę przesłać ofertę naszej firmy.”
Mniej więcej w takim tonie otrzymałem kilka e-maili w ostatnim miesiącu. Na pytanie, w jaki sposób dana firma weszła w posiadanie mojego adresu, pada odpowiedź, że został wygenerowany losowo. Kiepskie tłumaczenie...
Wysyłaniem inteligentnego spamu zajmują się już całe działy w firmach i należy się spodziewać lawiny podobnych zapytań w skrzynce.
Drugą zasadą przedstawiania swojej oferty jest możliwość rezygnacji.
Święta zasada każdego mailingu: Odbiorca ma prawo w każdej chwili zrezygnować z subskrypcji newslettera i prawo to należy bezwzględnie uszanować. Zmiany w bazach adresowych muszą zachodzić od razu i projekty kolejnych newsletterów powinny je za każdym razem uwzględniać.
Kolejną ważną zasadą jest tematyka newslettera, czyli poprawne targetowanie oferty. Już wcześniej o tym pisałem. Dodam tylko, że w przypadku młodych firm mailingowych, ta zasada może być nie do końca przestrzegana, gdyż ich zysk generuje ilość, a nie jakość. Błędy targetowania lubią się mścić na dalszych etapach rozwoju firmy.
Last but not least: częstotliwość. Codzienna porcja informacji z danej dziedziny powinna być przeznaczona dla wyjątkowych odbiorców. Każda przesada jest niedobra, ale nadmiar newsletterów może skutecznie zniechęcić Internautę do dalszej współpracy. W przypadku newsletterów wysyłanych częściej niż raz w tygodniu, należy się porządnie zastanowić nad strategią mailingu.
Dodaj komentarz