Zabawy w wojnę
Ostatni miesiąc przyniósł nam wiadomości z nowego frontu Rosja-Gruzja. Historia Gruzji jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Media podały nam jednostronny obraz konfliktu, w zasadzie całkowicie zgodny z rzeczywistością. Przemilczały natomiast genezę konfliktu i wcześniejsze ruchy ludności Gruzji. Dlatego też może nieco dezorientować sytuacja, w której część Gruzinów cieszy się z wkroczenia wojsk rosyjskich. Ale nie o historię tu chodzi.
Opinia publiczna skrzętnie wykorzystała wojnę do wyrażenia prawdziwej niechęci do Rosji. Działania wojenne się skończyły, natomiast odpływ zagranicznego kapitału z Rosji trwa w najlepsze. Kilka dni zabawy w wojnę kosztowało gospodarkę 5 mld dolarów ekstra. To kilka procent tego, co Rosja w tym roku zarobi w ogóle. Czy im się to opłaca? Rosjanie wiedzą, że w przypadku jakiegokolwiek konfliktu na Wschodzie, Unia "ostro potępi działania rosyjskich władz i zaapeluje o zaprzestanie...", więc spokojnie mogą prowadzić swoje wojny. Wiedza kosztuje.