Gdzie dwóch się bije
Do Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska trafił wniosek o przyjrzenie się "nieetycznym i niezgodnym z prawem" działaniom, jakich miała się dopuścić należąca do Związku agencja interaktywna Opcom Grupa Eskadra. To prawdopodobnie pierwszy w historii IAB wniosek tego typu, ale agencja w nim wymieniona mówi, że to wielka awantura o mały baner, który pojawił się na blogu. Aktualizacja: IAB Polska nie chcę się podjąć rozstrzygania sporu.
Więcej na DI.
Przykro na to patrzeć. Ścisła czołówka w e-mail marketingu bierze się za główki i wywleka na światło dzienne własne śmieci. Jak podaje Dziennik Internautów,
"Zarzucane agencji Opcom praktyki to m.in. rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji dotyczących możliwości produktu, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o kosztach, stosowanie niedozwolonej reklamy porównawczej, wykorzystanie w kampanii podrobionych znaków towarowych, dyskredytowanie konkurencji, wykorzystanie tekstów opracowanych wcześniej przez inne firmy, przywłaszczenie sobie efektu pracy innych firm i stosowanie niedozwolonych technik pozycjonowania."
czyli metody, których nie stosowała (do tej pory) tak zwana czołówka. Podkradanie tekstów, pisanie bajek to domena małych podmiotów, które w jakiś sposób próbują zdobyć klienta. Jak widać, ktoś rozrósł się do tego stopnia, że zaczął zagrażać pozycji starszym braciom z branży i ktoś inny nie wytrzymał. Błąd. Oczywistym jest, że naruszenie prawa nie wolno tolerować, ale wywlekając temat na światło dzienne niepotrzebnie robią wokół siebie zamieszanie. Akurat ta branża wymaga pewnej kultury, etykiety, a nie zachowywania się jak dzieci w piaskownicy.Firmy tej branży powinny szczególnie traktować przekazywanie informacji.
Cała sprawa zakończy się pewnie ugodą, ale niesmak pozostaje. Od dziś unikam słowa "stare", bo jeśli zrobię literówkę, klawiatura nie zadziała, mogę zostać posądzonym o reklamę porównawczą, antyreklamę, psucie wizerunku, whatever, stare znika z mojego języka!
NA koniec jeszcze słowo o IAB: gdyby ktoś użył mojego nazwiska pod jakimkolwiek świstkiem - nieważne czy listą zakupów środków czystości w szkole podstawowej, czy notą prasową - nie odpuściłbym. Czekamy zatem na komentarz.